[WYWIAD] NOŻE: Nie interesuje nas propaganda sukcesu

„Muzyka jest dla nas sferą wolnego przepływu emocji i spostrzeżeń. Unikamy bycia sformatowanym zespołem” – mówi Karol Kruczek, wokalista zespołu NOŻE. Grupa prezentuje teledysk do utworu ,,Złe wychowanie”. Utwór zapowiada ich debiutancką płytę, która ukaże się już niebawem!

FINE TUNE: ,,Złe wychowanie” to tytuł singla, który zapowiada waszą debiutancką płytę. Czy pamiętasz z dzieciństwa bajki, w których uczono, żeby być zawsze grzecznym?

Karol Kruczek: Oczywiście, że tak! I do tego ten cały system ,,kar i nagród”, w którym wychowywało się moje pokolenie… Wydaje mi się, że trochę nam to zaszkodziło. Później wielu z nas miało problem z tym, by odnaleźć swój własny charakter. Stereotypy potrafią maskować jakieś nasze wyjątkowe cechy – coś, co wyróżnia nas w tłumie. Z mojego dzieciństwa pamiętam bardzo dobrze ten wyimaginowany disney’owski świat. Bądź jak Kopciuszek albo Śnieżka – czyli stań się bardzo uczynną i posłuszną osobą wobec ludzi ze swojego otoczenia, a z pewnością czeka cię nagroda i twoje marzenia się spełnią. Słuchasz tak sobie tego jako dzieciak, a później powoli wchodzisz jako nastolatek w dorosłe życie… I następuje wielkie zderzenie z realiami, w których rzadko kiedy bywa właśnie tak jak w tych bajkowych opowieściach. Wychowanie dzieci w zupełnej atmosferze pięknych złudzeń jest według mnie czymś kompletnie nieodpowiedzialnym. Przyznam, że zaskoczyłaś mnie tym pytaniem o związek literatury dziecięcej ze złym wychowaniem… Dlatego muszę też podkreślić to, że obecnie bardzo dużo zmieniło się, jeśli chodzi o książki dla dzieci. Dziś bajki są bardziej zniuansowane. Autorzy starają się nie szokować jakimś ukrytym przekazem w treści.

A propos doszukiwania się ukrytych przekazów. Pamiętasz tę sytuację sprzed kilku lat, kiedy Kubuś Puchatek został skrytykowany przez pewnych radnych m.in. za to, że ,,chodzi nagi od pasa w dół”, dlatego nie może zostać patronem placu zabaw w ich mieście?

No właśnie, a jego postawa nie byłaby nagradzana w systemie ,,kar i nagród”, ponieważ był krnąbrnym misiem. A co gorsza, po prostu nie znał umiaru. W tej bajce przedstawiono właśnie taką różnorodność i afirmowanie nietuzinkowości. Tam nie chodziło o różnice gatunkowe. Autor nie zajmował się takimi kwestami jak to, jakie mają być misie czy małe prosiaczki… Dzieciaki dostały po prostu historię, w której przedstawiono społeczność, która być może i jest dysfunkcyjna, ale w tym wszystkim potrafili się razem dobrze bawić. I co najważniejsze, mimo wszystko być szczęśliwa. Myślę, że Alexander Milne mógł być skuteczniejszy niż rockowe zespoły, ponieważ stworzył bardzo nieortodoksyjną postać w kulturze dzieci i młodzieży (śmiech).

No dobrze, to zostawmy świat bajek i przejdźmy do muzyki. W okresie nastoletniego buntu często sięgamy właśnie po taką muzykę, która bardzo wyraźnie manifestuje nasze poglądy. Kogo ty słuchałeś jako zbuntowany nastolatek?

Przede wszystkim kompletnie nie znosiłem być w jakiejś subkulturze – być może dlatego właśnie wtedy nie słuchałem hip-hopu. Ale z tego czasu kojarzę na pewno muzykę Cool Kids Of Death – z ich piosenek biła niesamowita autentyczność. Z pewnością jako dzieciak jeszcze nie rozumiałem do końca ich tekstów… Natomiast, w muzyce od zawsze przyciąga mnie intuicyjne poczucie tego, że twórca przekazuje w swoich tekstach coś, co jest dla niego niesamowicie istotne. Pamiętam, jak po raz pierwszy trafiłem na muzykę takich zespołów jak Interpol czy też The National… Każda z ich piosenek to była dla mnie taka ,,powieść w pigułce”. Ci muzycy przedstawiali problemy bardzo różnych ludzi, którzy mieszkają w wielkim mieście, w taki pozbawiony lukru i sielanki sposób – mnie to bardzo przekonało. Stąd też taka potrzeba, by samemu spróbować tworzyć na podobnych zasadach, pojawiła się we mnie.

Wobec czego buntuje się wasz zespół?

Buntujemy się głównie przed tym, by nie tworzyć takich typowych festiwalowych utworów. Nie śpiewamy o byciu męskim samcem, któremu marzy się zdobywanie kobiecych serc – takich kawałków są tysiące. W moim odczuciu, jako twórcy tekstów, ta wizja do nas kompletnie nie pasuje i nie jesteśmy w stanie odnaleźć się w tych mizoginicznych klimatach. Muzyka jest dla nas sferą wolnego przepływu emocji i spostrzeżeń. Unikamy bycia sformatowanym zespołem. Co prawda, mamy też świadomość, że wiele takich zespołów, które mieszczą się w tych radiowych ramach, tworzy bardzo dobrą muzykę. Ale my po prostu szukamy na to wszystko jakiegoś odrębnego stanowiska, które będzie również autentyczne dla słuchaczy

A co było bezpośrednią inspiracją do stworzenia piosenki ,,Złe wychowanie”?

Nasz singiel powstał zimą, dopadło mnie wtedy akurat jakieś przeziębienie… Musiałem trochę czasu spędzić w domu, ale na szczęście miałem pod ręką gitarę akustyczną i z tych zabaw przy strojeniu jej zaczęła powoli się wyłaniać jakaś piosenka. Zarejestrowałem ją na szybko, a później chłopaki dodali do niej swoją energię. W ten sposób nasz kawałek nabrał bardziej wyrazistego kształtu i został powołany do życia.

Kto stworzył tekst?

Za teksty odpowiadam ja, chłopaki zawsze mają zaufanie do tego, co im przynoszę. Nie prowadzimy zażartych dyskusji w stylu: ,,Karol, masz pisać o tym i o tym, bo inaczej z tobą nie gramy”. Ufamy sobie, co sprzyja naszej współpracy. Istnieje u nas pewna zależność – im bardziej intensywnie ze sobą pracujemy, tym więcej udaje nam się osiągnąć.

A skąd ten ,,Omen” w tekście – to była jakaś inspiracja tym znanym horrorem?

Kompletnie nie! Tutaj słowo ,,omen” zostało użyte w kontekście zapowiedzi czegoś. Nasz zwiastun akurat zapowiada jakieś kłopoty, dlatego też utwór jest utrzymany w mrocznym klimacie. W tej piosence nawiązujemy trochę do takiego opuszczenia bezpiecznej pozycji, która zostaje zazwyczaj przyjęta podczas jakiegoś niebezpieczeństwa. Nasza muzyka namawia do tego, by wyłamać się ze wszelkich mechanizmów. Kawałek ,,Złe wychowanie” ma uświadomić słuchacza, że życie, chociaż czasami bywa trudne i niezrozumiałe, to właśnie wtedy jest prawdziwe, a błędy i porażki uczą nas w nim najwięcej.

Niebawem ukaże się wasz pierwszy album, jakich utworów mogą się jeszcze na nim spodziewać wasi słuchacze?

Nie interesuje nas propaganda sukcesu – i to jest główna zasada, jakiej trzyma się zespół NOŻE w swoich piosenkach. Nasz skład wreszcie się wykrystalizował, dlatego nasza pierwsza płyta będzie w pewien sposób taką inicjacją w grę zespołową. Wydawnictwo rozpoczynamy starym kawałkiem, który dostał nowe życie – zmieniliśmy w nim trochę aranżację. Czujemy wreszcie przypływ dobrej mocy i mamy też taką świadomość, że nasz sposób tworzenia uległ wyraźnemu polepszeniu. Na debiucie przemawiamy naszym wspólnym muzycznym językiem, którego szukaliśmy od powstania grupy. Ten materiał jest spójny, ale z pewnością nie będzie to album koncepcyjny. Stworzyliśmy około dziesięciu piosenek, w których ukryliśmy pewne niespodzianki – będzie to trochę taka mieszanka solidnej dawki konkretu ze szczyptą magii.

Rozmawiała: Małgorzata Sawa

O autorze:

Gośka Sawa
Gośka Sawa
Studiuję dziennikarstwo. Można powiedzieć, że z muzyką jestem związana od zawsze, bo urodziłam się ,,Trzynastego'', o którym kiedyś śpiewała Katarzyna Sobczyk. Uwielbiam odwiedzać Kraków. Poza muzyką, interesuję się też polityką i fotografią.